poniedziałek, 11 lipca 2011

Belgrad w moich oczach




W maju 2011 spędziłam 1,5 tygodnia w Belgradzie. Tam mnie przestraszyły śmieci na ulicach - czysto jest tyko centrum miasta. Mieszkańcy sami twierdzą, że ich największym problemem jest właśnie problem z wywozem odpadów.




Nowy Belgrad to same blokowiska, powstały w czasie komuny. Wielka płyta i cement - mnie to chyba bardziej przeraziło niż śmieci w Starym Belgradzie.






Republika Serbii powstała w czerwcu 2006. Serbia jest krajem, który mnie przestraszył. W mieście widoczne są pamiątki po wojnie. Wiele zniszczonych budynków nie zostało jeszcze rozebranych. Obok pięknych i drogich wilii można zobaczyć domy biednych stworzone z desek i blach. Co ciekawe odległość jednego świata od drugiego może mieć czasem jedynie dwa metry. Dlatego wszystko tam się miesza - bogaci z biednymi.
W latach 1992-1995 toczyła się tam wojna domowa. Czystki etniczne, które miały tam miejsce do dziś mnie przerażają. W tej wojnie polskie wojsko stanęło przeciwko Serbom.
Do dziś starsi Serbowie nie mogą nam tego wybaczyć, twierdzą, że "Polacy zdradzili swoje korzenie, zdradzili Słowian". Młodzi patrzą na to inaczej. Moi przyjaciele z Serbii uważają, tamtych przywódców za ludobójców, zgadzają się z opinią NATO i ONZ.

Gdy ja przebywałam w Serbii było głośno o Ratko Mladic. Ludzie wyszli w Belgradzie na ulice, jedni by zaprotestować, drudzy by poprzeć. Przez to ja spędziłam wszystkie wieczory w hotelu :/
Co ciekawe w Serbii w sklepach nie kupi się alkoholu po 22.00. Owszem stoi on na półkach, jednak sprzedawcom nie wolno go sprzedawać. W pupach czy na dyskotekach alkohol oczywiście można nabyć normalnie.






A poco ja tam byłam? Pojechałam na spotkanie międzynarodowe na temat "Where are you?". Odpowiedzi na to pytanie nie znalazłam.
Za to znalazłam wielu wspaniałych ludzi i tylko dlatego czas tam spędzony jest wartościowy.
Czy chciałabym wrócić jeszcze raz do Belgradu? Może za jakiś czas, gdy ich nienawiść do Polaków trochę się zatrze.
Bo pomimo, że jestem Europejką, to korzenie mam polskie.

1 komentarz: