Jakie można mieć plany na życie? Jakie można mieć cele by do nich codziennie dążyć? Ja bardzo szybko nauczyłam się, stawiać sobie cele. Przez przypadek to się stało. Bardzo nie chciałam mieszkać w swojej rodzinnej miejscowości - no bo mała, bo dziadka i mamę wszyscy znali, więc byłam na świeczniku, a na koniec jeszcze złamałam serce synowi nauczycielki, więc było do bani.
Gdy wyjeżdżałam na studia miałam łzy w oczach, bo wiedziałam, że już nie wrócę, że mój czas w tym mieście minął - jak dotąd już nie wróciłam tam mieszkać. Czyli osiągnęłam jeden ze swoich pierwszych celów.
Kolejnym było spotkać kogoś kto nie będzie się mną bawił. Dwa ostatnie lata liceum to był czas osiemnastek, a ja chciałam się dobrze bawić. W nosie miałam uczucia innych - czasem jakiś cień mi się pojawiał gdy odbiłam chłopaka koleżance. Z tym, że gdy słońce wstawało, ja znikałam i nie było mowy o czymś na dłużej. Tylko się całowaliśmy, seksu nie było :) A, że ja wierzę w to, że to co my robimy do nas wraca, no to wróciło... Zakochałam się, byliśmy razem trochę, zaplanowaliśmy ślub (on mnie namawiał), całą swą przyszłość. Byłam tak zaślepiona, że byłam w stanie to zrobić nie informując rodziców iiii... jego była zaszła z nim w ciążę - bo chłopiec ze mną chciał po ślubie, ale w tym czasie do łóżka swojej byłej wskakiwał.
Na szczęście znalazłam G. W najlepszym czasie, gdy nie przekroczyłam cienkiej granicy, która mogła mnie do końca zniszczyć. Sam chyba nie zdaje sobie sprawy ile dla mnie zrobił i jak wiele pomógł mi zrozumieć, a wystarczyło, że był.
Innym moim wielki celem były Węgry - o czym już pisałam :) I wyjechałam, choć do dziś w to nie wierzę, że się udało, że przeżyłam tam piękny rok. Chciałam podróżować? Nie mogłam potem tych podróży pomieścić w kalendarzu :)
Teraz chcę mieć rodzinną atmosferę - dziecko i ciepły dom. Dorosłam do tego momentu. Kolejny etap na mojej ścieżce.... :)
________________________________________________________________________
G. pojutrze wyjeżdża. Posprawdzał żarówki, więc tym razem może nie będę szukać latarki, no i łóżka w sypialni nie będę składać - więc nie będzie problemów ze spaniem. Ciekawe co tym razem się stanie :))))
moze nic sie nie stanie:)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć w życiu cele...coś do czegoś dążyć, co cię pochłania w całości...oby następny Twój cel również miał swoje spełnienie w Twoim życiu
OdpowiedzUsuńCele w życiu dobra rzecz:)). Wiesz, ja myślę że ludzie, którzy stają na naszej drodze życiowej nigdy nie stają bez powodu... że nawet gdy się na nich zawiedziemy to wtedy poznając lepszych ludzi, wiemy że zasłużyliśmy na nich, jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia i mądrzejsi... :)) Dobrze, że masz G. :) a wkrótce dołączy do Was T. :)) Buziaki:**
OdpowiedzUsuńPS. może nic się nie stanie?:)
Fajnie jest mieć cele i do nich dążyć.
OdpowiedzUsuńWidzę że Tobie to fajnie wychodzi.
Teraz czekam razem z Wami na Tosię :)
No buzia mi sie usmiecha jak czytam tak pozytywne notki! Bardzo sie ciesze ze jest tak super :*
OdpowiedzUsuń