DOPISEK:
------------------------------------------------------------------------------------
Sytuacji takich jest wiele od paru dni, ja przytoczę tylko dwie;
Polo, kocurek trafił tydzień temu, w poniedziałek, do lecznicy z urazem łapki. Chcieliśmy by weterynarz spojrzał czy to coś poważnego, czy też spokojnie może biegać. Lekarka stwierdziła, że wszystko w porządku, ale podała leki. We wtorek kot pojechał jeszcze raz do tej lecznicy, bo było gorzej - inna lekarka podała witaminy. W środę rano Pola zawieźliśmy do innego lekarza, innej lecznicy - i tu od razu dostał kroplówki - dwie w środę, dwie w czwartek - jednak w czwartek wieczorem odszedł. Sekcja wykazała, że powodem zejścia kota były leki, które kot dostał w poniedziałek - wychłodziły mu organizm i w środowe kroplówki już nie zadziałały. Zostały zrobione testy na kocie wirusy, dziś rano poznaliśmy też wyniki na wściekliznę - wszystko ujemne.
Nie pałałam rządzą zemsty, ale bardzo bym chciała coś z tym zrobić, by ta lekarka nie przysporzyła nikomu tyle smutku co nam. Bo nam się ciężko pozbierać - może właśnie gdyby chorował, gdyby było coś nie tak. A tu wina człowieka.
------------------------------------------------------------------------------------
Sytuacji takich jest wiele od paru dni, ja przytoczę tylko dwie;
- telefon od mamy - "Tacie nie podoba się imię Antonina i prosi byście się jeszcze zastanowili i wybrali coś innego". Dodam, że na słowo "prosi" był duuży nacisk. Kocham swoich rodziców i wiem, że oni mają taki charakter, ale przegięli.
- dzisiejsza noc - Grześka tata stwierdził, że Polo pewnie miał wściekliznę, a ugryzł Grześka tydzień temu. Cała noc gdybania itd. Nikt mi, ani weterynarzowi - temu dobremu, który starał się uratować kocura, nie chciał uwierzyć, że to mało prawdopodobne. Durna lekarka zabiła mi kota i ciężko mi z tego wyjść, nie mogli tego załatwić poza mną? Dziś ciało pojechało na badania.
I czy naprawdę ja nie mogę prosić o odrobinę spokoju? Dlaczego się mnie nie oszczędza? Wczoraj wieczorem byłam na takim skraju załamania, że chciałam brać taksówkę i jechać spać do koleżanki. Niech to się skończy, bo ja zdążę oszaleć, czuję się jak swój własny cień
Oj to pewnie jeszcze hormony szaleją, czy już nie??? Niech się odwalą od imienia. Jest piękne. Antosia, Tosia, Tośka. A przede wszystkim WASZE - które Wy wybraliście! Razem! A co do kota to wątpię by miał wściekliznę... jak już to nosówkę mógł mieć (nie wiem czy koty mają?) także bez obaw, zresztą G. już by coś odczuwał.
OdpowiedzUsuńGłębokie oddechy i SPOKÓJ !!!
Ja też nie sądzę by miał wściekliznę, ale nie dało rady im przemówić do rozsądku. O 22 dzwonili do weterynarza - ja będę musiała później pojechać do tego człowieka i go przeprosić za to co - bo oczywiście mąż powiedział, że to żona panikuje.
UsuńSpokojnie to tylko hormony.
OdpowiedzUsuńTosia-bardzo ładne imię.
Ty się wyprowadź do porodu, ja Ci dobrze radzę :)
OdpowiedzUsuńa tak na poważnie, to niech się od...stosunkują od mienia Tosia, bo bardzo ładne, a koty jak i inne stworzenia swój określony żywot mają
tu człowiek zadecydował o jego żywocie
Usuńwspolczuje, teraz stres malo przydatny
OdpowiedzUsuńOj, masakra, współczuję Ci :(
OdpowiedzUsuńAle po co chodzi z Polo, co się tak na prawdę stało? Nie wierzę, by miał wściekliznę...
A rodzice, cóż, olej ich, ze tak powiem :) Wasza sprawa, jakie imię wybierzecie! A swoją drogą piękne :D Ja też będę miała takie akcje, bo imiona jakie wybraliśmy (no, ale te akcje to pewnie za dobrych kilka lat) to też nie są spotykane :D
odpowiedź w dopisku
UsuńZamiast się cieszyć końcówką kopniakòw w żebra, taki rzeczy u ciebie... nie ładnie tak/ i3mam kciuki...
OdpowiedzUsuńno właśnie radości z bycia w ciąży mi brakuje przez to wszystko
UsuńJezu... Faktycznie ciężko się pozbierać po takim czymś! Ewidentnie wina lekarki ;/ Macie rację, by coś z tym zrobić, taki weterynarz nie może leczyć zwierząt, widać, robi to na ,,odwal się" :( Nie chodzi o zemstę, cóż, krzywdy trzeba wybaczać, bo to robi dobrze samemu skrzywdzonemu, nienawiść niszczy... Ale tak jak mówisz, nie możesz pozwolić, by komu innemu też narobiła takiego piekła, bo to pewnie okropne się pozbierać, gdy w tak szybkim czasie odejdzie, niemalże zdrowy kot...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Pola :(((
OdpowiedzUsuńLekarka niekompetentna.Okropność !
Takich lekarzy powinno się odsunąć od
OdpowiedzUsuńpracy! Zdecydowanie...
A mnie sie imie Antosia podoba.
OdpowiedzUsuńWasze dziecko wasze wybory ,wy jesteście jej rodzicami i to wy dla niej chcecie jak najlepiej!!
Szkoda kocura,czasem zdarzają się nie lekarze a konowały!!!
Tak mi przykro z powodu kotka...
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o imie, to jest poprostu piekne i niech Wam sie rodzice nie wtrybiaja, nie dajcie sie :)
No to nieciekawe sytuacje cię stresowały! Naprawdę....tego kobiecie w Twoim stanie się nie robi!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko się ułoży i znów radość z ciąży wróci!