KOT W PUSTYM MIESZKANIU- WISŁAWA SZYMBORSKA
"Umrzeć
- tego nie robi się kotu.
Bo
co ma począć kot
w
pustym mieszkaniu.
Wdrapywać
się na ściany.
Ocierać
między meblami.
Nic
niby tu nie zmienione,
a
jednak pozamieniane.(...)"
A co jeśli to kota zabraknie? Co jeśli odejdzie, choć tak nie dawno przyszedł? Był, swoją beztroską i radością życia zarażał wszystkich. Mały wiercipięta, który wszedł w każdy zakamarek, na wszystkie wniesienia wskoczył.
Odszedł wczoraj. Dom zamilkł.
Przykro mi.
OdpowiedzUsuńO Jezu, tak bardzo Ci współczuję... Ten wiersz dobrałaś cudownie do okazji, tak trafnie, że jak to wrażliwa ja, mam ochotę płakać...
OdpowiedzUsuńKiedyś powtarzałam, iż psy są najlepsze,koty fajne, ale nie aż tak by je kochać całym sercem... Teraz mam kota i wiem, jaki to skarb. Co z tego, że jest to zwierzę dość niezależne, że nie da się go nauczyć sztuczek, jak psa... Mają swoje wspaniałe cechy. Za to mruczenie, łaszenie się u stóp je kochamy..
Współczuję Ci, że Polo odszedł :(
Nie wiem, jak Ty, ale ja w takich sytuacjach pocieszam się tym, że po śmierci spotkamy swe zwierzaki :) Nie zakaże w to wierzyć żaden ksiądz, choć nie jeden próbuje, bo nikt nie wie jak TAM jest, więc skoro kochamy zwierzęta i marzymy, by je spotkać znów, będą tam :) I już nigdy nas nie opuszczą :D
Trzymaj się i wspominaj miłe chwile z kotkiem, a nie smuć się, bo już to nie pomoże, a kocisko by tego bardzo nie chciało :*
przykro mi:(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :( Przerabiałam to z moim ukochanym pieskiem w ubiegłym miesiącu...
OdpowiedzUsuńMoże to dziwnie zabrzmi, ale... zrobił miejsce dla nowego członka rodziny, teraz znów będzie radość i gwar. :**
OdpowiedzUsuń