Dziś od rana miałam wrażenie, że zapomniałam o czymś ważnym. Kręciłam się po domu z niepokojem. Zajrzałam do kalendarza, przeczytałam ostatnie smsy... i nic. BA, nawet zadzwoniłam do mamy, bo ona zwykle wie o wszystkim.
Spojrzałam na facebooka, a tam wiadomość. Mój wujek z Budapesztu nie żyje. Łza mi po policzku popłynęła. To rodzina mojego dziadka, którą przecież tak długo szukałam. Rodzina, której jeszcze dobrze nie poznałam. Ale szczęśliwa jestem, że ich mam. Na pogrzeb nie pojadę, nie zdążę. Polecę latem, w tedy zapalę świeczkę. A jutro pójdę do kościoła.
Zajrzałam do swoich papierów by powspominać i znalazłam.
10 lat temu wraz z przyjacielem napisaliśmy list do siebie. Koperta zaklejona i czeka cierpliwie by ją otworzyć. Upłynęło tyle czasu. B. to ważna osoba, zawsze mogłam bezkarnie płakać mu w koszulę - i naprawdę to robiłam. Lata liceum były dla mnie koszmarem. Zaufałam nie tym ludziom, moi rodzice mieli kryzys małżeństwa, ja na początek uzależniłam się od leków, a potem chorobliwie się odchudzałam. Dodać należy jeszcze, że bardzo źle ulokowałam swoje uczucia.
10 lat temu wraz z przyjacielem napisaliśmy list do siebie. Koperta zaklejona i czeka cierpliwie by ją otworzyć. Upłynęło tyle czasu. B. to ważna osoba, zawsze mogłam bezkarnie płakać mu w koszulę - i naprawdę to robiłam. Lata liceum były dla mnie koszmarem. Zaufałam nie tym ludziom, moi rodzice mieli kryzys małżeństwa, ja na początek uzależniłam się od leków, a potem chorobliwie się odchudzałam. Dodać należy jeszcze, że bardzo źle ulokowałam swoje uczucia.
Porównywano nas do Dawsona i Joey z Jeziora Marzeń. Z tym, że z tego co pamiętam oni na końcu nie byli razem.
Mieszkamy dziś w różnych miastach. Nie mamy ze sobą kontaktu na co dzień. Ostatni raz widziałam go jednak na moim ślubie, przyjechał!
Mieszkamy dziś w różnych miastach. Nie mamy ze sobą kontaktu na co dzień. Ostatni raz widziałam go jednak na moim ślubie, przyjechał!
Wiem, że jest. Mieszka w innym mieście, ale jest. Ponieważ oboje jesteśmy w rozjazdach (ja lecę do Monachium, on jest na poligonie) spotkamy się za jakieś trzy tygodnie. List poczeka, jeszcze chwilę. KLIK
Dobrze jest mieć takich ludzi... Którzy po prostu SĄ...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu wujka [*]
OdpowiedzUsuń(*)
OdpowiedzUsuńczytam i czytam i widzę, że mamy wiele wspólnego Kochana ;))
OdpowiedzUsuńjakieś takie porozumienie dusz, czy coś w tym stylu :)