Ja nie wiem kiedy ja się nauczę nudzić. Nie umiem, choć czasami mam gdzieś chętkę by sie nauczyć to nie umiem.
Lato spedziłam głównie w pośpiechu i na wyjazdach - trzy razy wyjechałam do De i wróciłam oczywiście, byłam u rodziców, byłam nad morzem. Zmym dzieckiem własnym pojechałam pociągiem raz do De. 5 godzin sama z nią w pociągu, da radę :)
A teraz malutko czasu bo w piątek jedziemy do SPA nad morze. Już nie mogę sie doczekać, a tu jeszcze tyle nieprzygotowane, tyle do zrobienia...
Musze jeszcze kreację na wesele znaleźć, bo po powrocie z nad morza mam noc by się przepakować i na ślub wybyć. Ze ślubu prosto na rajd pieszy z pociągu będę biegła.
Dziś takowego meila wyslalam do swej Dworcowej:
tytuł: zwierzenia po nocy. Proszę zachować powagę.
"Jako, że życie matki, żony... chciałoby się
napisać kochanki, ale chętnych brak na horyzoncie - wyjeżdżam by choś
trochę odpocząć. I mam zamiar odpoczywać wbrew wszystkim i wszystkiemu.
Telefonu przy sobie nosić nie będę, więc jak coś to smsem, może się
zlituję i oddzwonię. Meile odbierać będę, a nuż gdzieś między Waszymi
informacjami o przelewach jakiś kandydat na rozrywkę sie odezwie :) A że
przy mężu lepiej takich informacji nie odbierać, to pocztę będę
przeglądać gdy on spać będzie, czyli późno w nocy.
Te papierki,
które są na mej półczece jeszcze jutro do mnie dotrą, właśnie kombinuję
jak Kasię wykurzyć z biura z rachunkami by samej na to drugie piętro
się nie wdrapywać. Tylko wszyscy wiedzą, że Kasia pewnie łańcuchami się
do biurka przypnie :/
napisałabym Wam, że będę tęsknić, ale że Wy pewnie za mną nie będziecie to PA :)"
faktycznie nie umiesz odpoczywać a już na pewno się nudzić :) choć ja też lubię intensywnie spędzać czas :) Buziaki dla Młodej :*
OdpowiedzUsuńmyszka