sobota, 29 grudnia 2012

5-ty miesiąc

Nie ma co ukrywać :) 
Wyglądamy tak



Nie umiem zaakceptować zmian jakie zachodzą. To, że brzuch mam coraz większy, że nie poznaje własnej twarzy. Najgorsze jest zrywanie się z łóżka, bo ja nie umiem spokojnie. Od razu czuję ból, więc zwalniam przeciągam się i już jest lepiej. Ale czasem martwi mnie to, że nie mogę wbiec po schodach, samej przenieść, np. drukarki.

Nie zajęłam się nadal wyprawką. Ciągle mam coś na głowie, że zaczynam mieć obawy, że dziecko nas zaskoczy. Ale powoli się zbieramy. Planujemy co kupić, wybieramy firmy, kolory. Mam nadzieję, że w styczniu ruszymy na zakupy.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia

Kochani! Zdrowych i wesołych Świąt Wam życzę. 
Niech spełnią się Wasze najskrytsze marzenia!
Moc buziaków i uścisków :******************

środa, 19 grudnia 2012

czas....

To czego mi brak to pozytywnego nastawienia. Niestety Fasola przeze mnie odczuwa tylko te złe i smutne uczucia. A tego nigdy nie chciałam. Znam powód tego stanu i pomimo, że wszystkich przekonuje, że jest to najlepsze miejsce na świecie to wiem, że może kiedyś było, ale już nie jest. Tyle osób wokół jednego miejsca, nie da się polubić wszystkich i nie da się być przez wszystkich lubianą. 

I problem jest, że ja potrzebuję akceptacji, potrzebuję tego, że jeśli jestem z czegoś dumna ktoś to doceni.
Czas na zmiany, idzie Nowy Rok, niedługo urodzi się Fasola - może to najlepszy czas na pożegnania i powiedzenia innej ścieżce Dzień Dobry.

wtorek, 11 grudnia 2012

panikara

Nuta jest panikarą. Pewnie zawsze była, no ale ostatnio to przeszła samą siebie. Nie dość, że zaczęła bardzo panikować, płakać całymi dniami -  w pracy także, to jeszcze wszystkich przeraziła swym zachowaniem. Doszło do tego, że ludzie wokół niej zaczęli mieć pretensje do siebie nawzajem, że to oni są przyczyną.
No więc Nuta wyjścia nie ma. Jutro idzie do pracy ludzi godzić. Jutro - bo dziś leży i świra od nic nie robienia dostaje, a na 16.40 ma wizytę u gina - badania połówkowe - już!!!!!!!